Boże Narodzenie 2020 r.

Siostry i Bracia,

Narodzenie Pańskie to jeden z centralnych punktów naszego kalendarza kościelnego – jedno ze świąt, które pomagają nam przypomnieć sobie treści zbawczej wiary, wyznawanej przez nas na każdym nabożeństwie, a których możemy sobie na co dzień nie uświadamiać aż tak intensywnie. Pierwsza połowa roku kościelnego, od Adwentu do Pięćdziesiątnicy, buduje jeden łuk od wcielenia przez mękę i zmartwychwstanie Pana naszego do powołania Kościoła w darze Ducha Świętego. Święta kościelne nie są ważne tylko przez swoją oprawę i społeczne tradycje, którymi obrosły. Przypominają nam tu i teraz o tym, co najważniejsze.

Drogie Siostry i Drodzy Bracia,
Zaczął się już kolejny rok. Zaczął, a nie kończy ponieważ kalendarz kościelny nie kończy, ale rozpoczyna się Adwentem, okresem przygotowań i oczekiwania na powtórne przyjście Pana. Dobrze się składa ponieważ daje nam to asumpt do zmiany sposobu patrzenia również w innych aniżeli kalendarz sprawach.

Otaczający nas świat, w którym nazbyt często pokładamy nadzieję na stabilność i bezpieczeństwo, zupełnie tym naszym oczekiwaniom się tym razem sprzeniewierzył. Od roku siedzimy na przysłowiowej bombie jeśli chodzi o zdrowie, ale nie tylko.

Emocje związane z koniecznością ograniczeń w gromadzeniu się, wcześniej też przemieszczaniu sięgają niebezpiecznego poziomu. Starczy wspomnieć, że znacząco wzrosła liczba przypadków przemocy domowej w stosunku do lat ubiegłych.

Więcej w folderze do pobrania

„[...] nadejdą czasy trudne. Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi na pieniądze, aroganccy, pyszni, bluźnierczy, nieposłuszni rodzicom, niewdzięczni, bezbożni, nieczuli, bezlitośni, rzucający oszczerstwa, nieopanowani, gwałtowni,  niemiłujący dobra, zdrajcy, lekkomyślni, nadęci, kochający bardziej przyjemności niż Boga, udajacy pobożność, ale odrzucający jej moc.“
2 Tym. 3, 1-5

Drogie Siostry i Drodzy  Bracia!

Wydarzenia,  jakich ostatnio doświadczamy -  zarówno te związane  z pandemią, jak i z sytuacją społeczno-polityczną w naszym kraju - z pewnością budzą różne, czasami  nawet skrajne uczucia.
Patrząc jednak na to wszystko oczami ewangelika reformowanego, starajmy się w naszych ocenach kierować naukami Jezusa.